Każda matka w przełomowym momencie, jakim jest posłanie swojej pociechy do pierwszej klasy, ma wiele obaw i wątpliwości. W przedszkolu wiadomo było, że co kilka godzin, zawsze o tej samej porze, podawane są pełnowartościowe posiłki. Kucharki i przedszkolanki dbają, aby żaden ich podopieczny nie czuł się głodny.
W szkole jest już zupełnie inaczej. Mały uczeń sam decyduje, na której przerwie otworzy swoją śniadaniówkę. Co przygotować dziecku na drugie śniadanie? Czy zwykła kanapka wystarczy? Jak namówić siedmiolatka, żeby zjadł przygotowany posiłek, jeżeli ma skłonności do bycia niejadkiem? Te wszystkie pytania kłębią się w głowie każdej mamy.
Na domiar złego niektóre dzieci odmawiają innego drugiego śniadania niż np. płatki pszenne z mlekiem. Mali ludzie lubią ustalony tryb dnia i jeżeli właśnie takie danie jadali w przedszkolu to ciężko będzie zmienić przyzwyczajenia. Trudno przekonać je więc, że od dziś na lunch będą dostawać kanapkę. Zawsze pozostaje sięgnąć po różnego rodzaju chytre sztuczki. Dżem z ulubionych owoców na pewno okaże się bardzo atrakcyjnym składnikiem, a ser i szczypiorek z rzodkiewką można przedstawić w takiej formie, że na kromce chleba będą wyglądać jak nieprzebyta kolorowa dżungla.